Z laboratorium skierowałaś się po miękkim śniegu na małą polankę, która była też polem treningowym, było to widać bo były po ustawiane tu różne pachołki. Po chwili na tej śnieżnej polance wyrzuciłaś byka z afro, gdy tylko się pojawił to zaczął pędzić na jeden z pachołków z wielką agresją. Zastanawiając się dla czego on tak robi to go zeskanowałaś.

A pokedex pokazał ci to:

Buffalona
Lvl: 5
Płeć: Samiec
Natura: Agresywny
Ataki: Prowadzenia, Chytre Spojrzenie

Teraz już wszystko jasne byk to robi bo jest agresywny po zniszczeniu pierwszej przeszkody zaatakował drugiego pachołka, a ty wszystko obserwowałaś i nie wiedziałaś co zrobić bo jak byś się wtrąciła to być została staranowana.

Atak ten polega na : Atak siłowy; Wywołuje większe obrażenia na przeciwniku, który został odwołany
Buffalon zaczął biec na ciebie z wściekłością. Zasłoniłaś twarz dłoniami i nagle... Jakiś chłopak wbiegł przed ciebie.

Związał pokemona jakąś liną za szyję.
- Szybko, schowaj go. - wykrzyknął.

- Nie ma sprawy, młoda - rzekł chłopak uśmiechając się. - Taki mój obowiązek... No to... nara!
Machnął do ciebie ręką i odszedł.
W ręku trzymałaś pokeball ze starterem. Zrobiło ci się trochę przykro, że twój własny pokemon jest dla ciebie taki. Ale mimo to, miałaś głęboką nadzieję, że kiedyś się zaprzyjaźnicie.

///Ja decyduję ci jest ci zimno czy nie ale wybaczę ten błąd.///
Chłopak już nie usłyszał twojego pożegnania bo był już bardzo daleko od ciebie. A ty zaczęłaś bez celu chodzić po drodze jedne, na, której jest tylko wielka polana, no i jeszcze na prawo od niej jeziorko średniej wielkości ale teraz jest na pewno zamarznięte. Chodzi tak i chodzisz, aż tu nagle zaczyna padać śnieg i to co raz mocniej, może wart by gdzieś przeczekać. Dostrzegasz też na ziemi ślady człowieka, a  przy nim jakieś mniejsze może pokemona jakiegoś.