Poranek. Godzina 8:00
Właśnie o tej godzinie wyszłam z laboratorium. Trzymałam balla ze Snoverem w ręku. Bardzo lubiłam tego stworka. Był w końcu taki słodki! Rozejrzałam się po zaśnieżonym lesie. Mmm... zima! To lubię!
Wypuściłam Snovera, by zobaczył nasze piękne miasto. Od razu gdy wyszedł ulepiłam kulę śniegu i podałam ją pokemonowi.
- Też lubisz śnieg, co? - zagadałam z uśmiechem na twarzy. Podałam mu dłoń. - Jestem Diana, miło mi mała. Jak byś chciała się nazywać?
Offline
Wyszłaś z laboratorium i stanęłaś pod drzewem na, którym było pełno śniegu widziałaś też w nim wielki otwór chyba mieszkają tu jakieś pokemony ale ty się tym zbytnio nie przejęłaś i wypuściłaś swojego poczka Snovera ten widząc tyle śniegu przerwał nawet swoją naturę Opanowana i od razy rzucił się na ten śnieg po czym zaczął na nim robić aniołka. Gdy mu podałaś rękę to on odwzajemnił się tym samym po czym powiedział:
-Snov, Snover
Mówiąc to uśmiechał się chyba cie polubił lecz po chwili ulepił śnieżkę i rzucił się nią, a potem schowałs ie za zaspą śniegu chyba chce z tobą walkę na śnieżki.
Offline
- Proponuję przełożyć to na później. Na razie chodźmy złapiemy dla ciebie jakiegoś nowego przyjaciela. Przy okazji sprawdzisz się w walce. Jasne? - rzekłam do pokemona wesoło. - Na razie odpoczywaj. Wywołam cię jak najprędzej. - schowałam stworka do pokeballa i z promiennym uśmiechem na twarzy ruszyłam poprzez ośnieżony las.
Rozglądałam się na wszystkie strony, także zaglądając do krzaków, by może tam spotkać pokemona chowającego się przed chłodem.
Offline